piątek, 30 stycznia 2015

Rozdział 90

 Rozdział zawiera sceny erotyczne, przeznaczone dla wszystkich  przeznaczone dla osób pełnoletnich! Czytasz na własną odpowiedzialność.

- Zawieziesz mnie do domu? - zapytałam Harrego, gdy wsiedliśmy do samochodu po skończeniu mojej pracy. Byłam bardzo zmęczona, więc moim jedynym marzeniem było położyć się na moim miękkim łóżku i popłynąć do krainy morfeusza.
- Myślałem, że pojedziemy do mnie. - spojrzał na mnie krótko, odpalając samochód. Pocierałam dłońmi o siebie, by je rozgrzać, gdy poczułam jak Harry mnie za nie chwyta i swoim ciepłym oddechem chucha na nie, co chwila zamykając w swoich dłoniach. Uśmiechnęłam się na ten jakże słodki wyczyn i patrzyłam na jego pełną nadziei twarz.
- A co będziemy robić? - zapytałam podstępem. Wiedziałam, że Harry nie będzie miał na myśli gier planszowych, czy czegoś z tych rzeczy.
- Ty wybierasz. - mrugnął oczkiem odsuwając się ode mnie, by móc wyruszyć z parkingu.

***

- Idę przygotować coś do jedzenia. - oznajmił Harry, gdy weszliśmy do jego mieszkania. Wracając, zrobiliśmy zakupy i było bardzo dużo możliwości w wybieraniu rodzaju chcianego pokarmu.
- Pomóc ci? - zapytałam siłując sie ze sznurówkami od moich conversów.
- Niekoniecznie. - odkrzyknął z kuchni. Gdy już rozebrałam się, poszłam do salonu, słysząc jak Harry coś nucił pod nosem. Rzadko słyszałam jak to robił, lecz bardzo mi się podobało. Nigdy nie spodziewałabym się, że Harry potrafił być aż tak samodzielny. Inny mężczyzna - zaznaczając, że Harry jest inny niż INNI - potrzebowałby pomocy nawet przy zrobieniu jajecznicy, co jest naprawdę bardzo proste. Potrafił sam zapanować nad bałaganem w swoim mieszkaniu, bo sądząc po czystości tutaj, jest naprawdę pracowity, albo nie lubi, gdy coś nie jest na swoim miejscu.
Sięgnęłam po pilot, oraz po telefon do swojej kieszeni i położyłam się wygodnie na jego kanapie.
- Wszystko okej? - usłyszałam okrzyk Harrego sprawdzający, czy ze mną wszystko w porządku.
- Tak. - odpowiedziałam tym samym i zanurzyłam się w graniu w jakieś gierki na moim telefonie. Ostatnio byłam bardzo senna, nie wiedziałam co było tego powodem. Wydawało mi się, że śpię w miarę długo; nie tyle co do późna, lecz 7-8 godzin.
Nim zdążyłam zauważyć, telefon ledwie co utrzymywał się w mojej dłoni, a powieki zdawały się ważyć wiele więcej niż w rzeczywistości. Słyszałam jakby w oddali głos Harrego, lecz nie zagłębiałam się w to, gdy bardzo szybko moje oczy zamknęły się i zagłębiłam się w śnie.

Poczułam duże dłonie, zmagające się z podniesieniem mnie z powierzchni, na której leżałam. Mruknęłam coś w niezadowoleniu, co musiało rozśmieszyć niosącego mnie, bo usłyszałam cichy chichot. Niechętnie otworzyłam oczy, widząc Harrego, który jakby nigdy nic niósł mnie na rękach.
- Przepraszam, nie chciałem cię obudzić. - pocałował mnie lekko w czoło. Uśmiechnęłam się lekko dając znać, że nie mam mu tego za złe.
- Czemu mnie niesiesz? - zaśmiałam się cicho i łaskotałam go po brodzie, co zdawało mu się przeszkadzać, bo przekręcał głowę w bok, chcąc jakby uciec od mojego dotyku.
- Chciałem przenieść cię do sypialni, żeby było ci wygodniej. Myślałem, że się nie obudzisz i będziesz spała tak do rana. - wkroczyliśmy do sypialni, a Harry lekko kopnął drzwi nogą i swobodnie wszedł do środka, zaraz kładąc mnie na łóżku. Położył się koło mnie, po czym podparł łokciem głowę i mogłam widzieć całą jego twarz, tak jak on moją.
- Oj nie musiałeś. - położyłam dłoń na jego policzku, delikatnie muskając opuszkami palców. - Było mi tak wygodnie. - posłałam uśmiech, a on prychnął.
- No i co z tego, ale wolałem, żebyś spała ze mną. - warknął zabawnie i rzucił się na mnie niczym dzikie zwierze, całując moją szyję.
- Harry. - pisnęłam śmiejąc się, chcąc za wszelką cenę odciągnąć go od siebie. Takie porywcze ruchy wywoływały łaskotki na mojej szyi, przez co nie mogłam powstrzymać się od śmiechu. Wierciłam się pod nim, ciągnąc go za włosy, żeby się odsunął, lecz gdy wydał z siebie pomruk, wiedziałam, że jemu to w niczym nie przeszkadza, lecz wręcz przeciwnie - nakręca go.
- Harry, zachowujesz się jak dzikie zwierzę. - skomentowałam, dalej się śmiejąc.
- Twoje dzikie zwierzę. - dał nacisk na słowo 'twoje'. Bawiło mnie to jaki Harry potrafi być spokojny, a czasem zamienić się w takiego MOJEGO zwierzaka, jak to sam skomentował.
Gdy w końcu odsunął się od mojej szyi, zauważyłam jak jego oddech minimalnie przyspieszył się, a jego oczy były utkwione w moich.
- Zrobiłem nam coś do jedzenia, a ty zasnęłaś. - fuknął niby urażony, ale wiedziałam, że gdzieś w głębi się uśmiecha.
- Przepraszam. - zrobiłam smutną minkę. - To możemy iść teraz. - porwałam się, będąc gotową zejść z łóżka, lecz w miarę szybko Harrego dłonie powstrzymały mnie, nim zdążyłam dotknąć palcami ziemi.
- Teraz to tam wiesz... - zamarudził. - Zimne. - uśmiechnął się.
- Z tego co widziałam masz mikrofalówkę, Harry. - spojrzałam na niego spod lekko przymrużonych powiek. Wydawał się być najseksowniejszym chłopakiem jakiegokolwiek widziałam na oczy. Opadł na łóżko z najbardziej cwaniackim uśmiechem na twarzy.
- Ej... Czy ty czegoś ode mnie oczekujesz? - zapytałam seksownie, patrząc prosto w jego oczy. Utrzymując nadal kontakt z jego pięknymi zielonymi tęczówkami, wspięłam się na jego ciało, siadając na jego talii, a nogi kładąc po obu stronach jego ciała. Moje dłonie sięgnęły za skrawek jego koszulki, - która wydawała mi się w tym momencie zbędna - i włożyłam dłonie pod nią, dotykając jego rozpalonej skóry. Przejechałam dłońmi bardzo powoli przez pępek, aż do samej klatki piersiowej.
- Ta koszulka wydaje mi się zbędna. - wymruczałam, a gdy spojrzałam na jego twarz, na której widniał cwaniacki uśmiech, sama się uśmiechnęłam. Wydawał się być bardzo skupiony na moich ruchach, a trzymając tak dłonie na jego klatce wyczułam, że jego serce bije z każdą sekundą coraz szybciej.
- Nic cię nie trzyma, żeby się jej pozbyć. - rzekł niemalże szeptem, ale jakże zmysłowym. Nie zwlekając, sięgnęłam za skrawek jego koszulki i przeciągnęłam prawie pod samą jego szyję, a Harry widząc moje dokonania, uniósł się najpierw na łokciach, a później usiadł podnosząc ręce do góry i oczywiście pomagając mi ją z niego zdjąć. Rzuciłam ją za siebie z uśmiechem wymalowanym na mojej twarzy, a teraz nie wiedziałam co mam zrobić. Harry widząc moje zażenowanie i lekkie zmieszanie, przybliżył się twarzą do mnie i zaczął muskać moje usta, a po chwili wpakował się językiem do mojej buzi. Szybko nasza pozycja zmieniła się, gdy Harry nie rozdzielając naszych ust, wrócił z powrotem na łóżko, więc ja znajdowałam się nad nim. Lecz szybko się to zmieniło, gdy Harry chwycił mnie za nadgarstki i sprawił, że teraz leżałam pod nim. Dźwignął swoje ciało na kolanach i pozostawiając moje ręce poczułam jak skierował się nimi w dół, wprost do mojego rozporka.
- Nie. - zaprzeczyłam, odrywając nasze usta, łapiąc z trudem oddech.
- Coś nie tak? - zapytał marszcząc brwi i intensywnie się we mnie wpatrując.
- Um... ja... ja chciałam... - zaczęłam, lecz nie wiedziałam jak mam to sformułować.
- Co chciałaś? - uśmiechnął się, odgadując chyba moje myśli. Czułam, że palę się ze wstydu, lecz nie miałam na to najmniejszego wpływu. - Hm?
- No ja chciałam zrobić coś dla ciebie... - wypaplałam niezbyt wyraźnie, ale chyba tak, że Harry usłyszał i zrozumiał. Uciekałam wzrokiem od jego oczu, lecz gdy chwycił mnie za podbródek, byłam zmuszona na niego spojrzeć. Mówiąc to byłam także niepewna, bo na dziś miał przepadać mi okres, a nie wiem czy go dziś dostanę czy nie. Nie czułabym się komfortowo wiedząc, że zaraz mam go dostać.
- Proszę, jestem do twojej dyspozycji. - złożył krótki pocałunek na moim czubku nosa. Poczułam się pusto, gdy zniknął znad mojej sylwetki kładąc się obok na łóżku. Nie wiedziałam od czego mam zacząć, a Harry jakby czytając w moich myślach, przywołał mnie do siebie skinięciem głowy. Posłusznie znalazłam się tuż obok Harrego. Zachęcił mnie, żebym położyła się obok niego. Rozpiął sobie spodnie i ściągnął je do samych kostek, a te zleciały na ziemię obok łóżka. Leżał teraz w samych bokserkach, a ja coraz bardziej się denerwowałam, czując jak moje ręce zaczynają drżeć i się pocić. Chciałam wstać i zacząć działać, lecz Harry jakby wyczuł moje zdenerwowanie i zatrzymał mnie, chwytając lekko moją rękę. Byłam zmuszona znów położyć się koło niego.
- Nie musisz od razu go brać do buzi. - wyszeptał wprost do mojego ucha. Nie wiem czy mnie tym uspokoił, ale mój oddech zatrzymał się na chwilę. - Zostań tu koło mnie. - ponowny szept opuścił jego pełne wargi. Pocałował mnie delikatnie w miejsce pod moim uchem. Tak jak nakazał zostałam przy nim. Stykaliśmy się ramionami i spojrzałam na Harrego, by po chwili odezwać się.
- Nakieruj mnie. - powiedziałam cicho, tak cicho, że nie miałam pojęcia czy usłyszał. Dostałam potwierdzenie moich wątpliwości, gdy lekki uspokajający uśmiech zjawił się na twarzy Harrego. Chwycił moją lewą dłoń i bardzo powoli kierował nią wprost do swoich bokserek. Ich cienki materiał został zagięty, a Harry nadal obejmując moją dłoń skierował ją do swojego członka i moją dłonią go objął. Już wcześniej miałam do czynienia z jego nadzwyczajną wielkością i jak sobie pomyślę, że wiele innych kobiet miało taką samą przyjemność jak ja, czuję się dziwnie zmieszana.
- Wszystko okej? - zapytał, gdy ja także zdałam sobie sprawę z tego, że moja dłoń zastygła w miejscu.
- Tak tak. - odpowiedziałam szybko i uśmiechnęłam się, choć Harry tego nie widział. Nakierował mnie, gdy zaczął wykonywać - nadal trzymając moją dłoń - ruchy w dół i w górę. Już po chwili byłam zdana tylko na siebie, gdy Harrego dłoń opuściła moją. Nie miałam pojęcia czy robię to dobrze, lecz sądząc po Harrego krótkich, postrzępionych oddechach mogłam stwierdzić, że było w miarę okej. Mój nadgarstek nie przestawał pracować, a ja czułam się coraz pewniej. Pierwszy raz mogłam spojrzeć na Harrego, gdy to nie ja byłam skupiona na swoim orgazmie. Wyglądał tak niesamowicie, tak bezbronnie. To było śmieszne, bo wydawało się jakby jego los zależał tylko ode mnie.
Spojrzałam na Harrego twarz i uśmiech wkradł mi się na moją. Jego na w pół przymknięte oczy spojrzały teraz w moją stronę i jakby ostatnimi siłami uniósł swoje ciało i szybkim ruchem cmoknął moje usta. Nim zdążył powrócić w pełni na łóżko, rozbrzęczał się po pokoju mój telefon.
- Proszę... nie odbieraj. - wyjęczał, a powietrze świstem wylatywało z jego ust. Harry już od dawna nie lubił jak ktoś przerywał nam nawet w rozmowie, a co dopiero w takich chwilach. Nawet przez myśl mi nie przeszło, żeby zostawić go tutaj, potrzebującego mnie, żebym dokończyła to co zaczęłam. Musiałam doprowadzić go do orgazmu.
- Nie mam zamiaru, kochanie. - wymruczałam i cmoknęłam go w policzek, nie przerywając ani na chwilę moich ruchów. Jego ciało zdawało się rozprężyć.
- O kurwa... - przekleństwo wyleciało z ust Harrego, gdy tylko przyspieszyłam swoje ruchy. Co chwila moje imię wylatywało z ust Harrego, a uśmiech gościł na mojej twarzy.
- Lizzy... - wydusił z siebie. - Zaraz dojdę...
Wykonałam jeszcze kilka ruchów w górę i w dół, gdy poczułam jak jego penis zaczyna drżeć w mojej dłoni. Ręka Harrego powędrowała do mojej i szybko wyjął ją ze swoich bokserek. Jego oddechy były chyba z pięć razy szybsze niż moje. Cieszyłam się, że mogłam coś dla niego zrobić. Patrzyłam jak Harry próbuje uspokajać się po swoich orgazmie. Gładziłam co chwila jego włosy.
- Było kurewsko zajebiście. - wyprzedził moje pytanie. Zaśmiałam się na jego sformułowanie i dotknęłam jego czubka nosa. Chwycił mnie za nadgarstki i leżałam pod nim.
- Kiedyś ci się odpłacę. - pocałował mnie w policzek, na co zachichotałam, bo jego loczki łaskotały moją twarz. - A teraz idziemy jeść. - wyszczerzył się w uśmiechu.
Na samą myśl o jego palcach we mnie zarumieniłam się. Harry chyba tego nie widział, a wyciągając dłoń w moją stronę pomógł mi wstać. Od razu sięgnęłam po swój telefon.
- Kto to? - zapytał niemalże od razu.
- Kathleen. - odpowiedziałam grzecznie. - Pewnie się martwi.
- Odpisz jej, a ja idę się przebrać. - spojrzałam na niego, a on mrugnął oczkiem. Zaśmiałam się lekko i zaczęłam odpisywać Kathleen.


__________________________________________________________________________
Hejo wszystkim :)
Rozdział taki sobie, i nie wiem czy Wam się spodoba, ale cóż. Miałam dziś odrobinkę czasu i postanowiłam napisać, bo od poniedziałku zaczyna mi się szkoła i może już nie być tak często rozdziałów.
Chcecie jutro rozdział?
P.S. wiem, że się powtarzam, ale kto przeczytał rozdział, niech pozostawi komentarz. ♥

5 komentarzy:

  1. Wowowowowowowowow zajebisty <3!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Daj jutro rozdzial bo nie wytrzymam ����

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahahah Boże! Jeju dziewczyno doprowadzasz do szału xd Twoje 18+ są super <3 Ja nie umiem pisać takich scenek :D Rozdział niesamowity *-* Ty jesteś niesamowita *-* <3 Pozdrawiam,życzę weny i czekam na nn ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. O M G zatkało mnie x

    OdpowiedzUsuń
  5. Nic dodać nic ująć!!!!!
    Po prostu kurewsko zajebiste !!!!!!
    -ju

    OdpowiedzUsuń