sobota, 17 maja 2014

Rozdział 17

Obserwowałam ruchy Harrego. Pił coraz wiecej; łyk za łykiem.
- Lizzy! - z zamyśleń wyrwał mnie głos Matta.
- Coś mowiłeś?
- Zapraszałem cię do środka żebyśmy nie stali tak w wejściu. - Zaśmiał się.
- Okej. Zamyśliłam się. - Powiedziałam i ruszyłam za nim. Matt podszedł do chłopaka, który siedział z Harrym przy stoliku. Coś powiedział do niego i oboje podeszli do mnie.
- Cześć. Jestem Zayn. - Przedstawił mi się ciemnooki.
- Hej. Lizzy. - podałam mu dłoń.
- Słuchaj.. my musimy jechać po piwo na dzisiejszą imprezę. Zaczekasz tu na mnie? - zapytał Matt kładąc rękę na moich plecach.
- Jasne. - odpowiedziałam niepewnie. Wiedziałam, że jak zostanę tu sama, będzie czekała mnie rozmowa z Harrym. On był pijany! Nie chciałam z nim rozmawiać..
- Za 15 minut będziemy. - Matt razem z Zaynem opuścili klub. Zostałam nadal stojąc przy ladzie. Harry zauważając, że zostałam z nim sama wstał od stolika i chwiejnym krokiem podszedł do mnie.
- Cześć skarbie. - Dawka alkoholu w jego organizmie dawała o sobie znać.
- Hej. - powiedziałam obojętnie i wyjęłam telefon z kieszeni.
- Czemu uciekłaś? - zaczynał na prawdę mocno seplenić.
- Nie powinieneś pić. Masz dziś dyżur podczas imprezy. - olałam jego pytanie.
- Może mam... może nie mam.. - uśmiechnął się głupkowato. - Czemu uciekłaś? - wznowił pytanie.
- Bo mi się tak podobało.
- Umm.. nie grzeczna Lizzy.. podobasz mi się taka... - przysunął się bliżej, a mi zaczęło bić serce. Był zdecydowanie za blisko.
- Powinieneś wrócić do domu i iść spać. - Odepchnęłam go lekko ręką.
- Nie musisz mi mówić co mam robić.. - Jezu.. jak on mnie wkurzał! Całą konwersację przerwało nam wejście dwóch mężczyzn do drzwi.
- Cześć. - Przywitał się blondyn. - Ty musisz być Lizzy. - Wyciągnął w moją stronę rękę. Oh.. chyba dzięki Harremu każdy z jego kumpli mnie znał.. - Niall. - Przywitał się.
- Miło mi. - Podałam dłoń drugiemu.
- Liam. - dodał z uśmiechem. - Harry sporo o tobie nam mówi. Szczególnie gdy jest pijany. - Zaśmiał się i spojrzał w stronę Harrego, który opierał się o blat lady swoimi rękoma. Jego głową stawała się coraz cieższa. Chwylił po kolejny łyk piwa.
- O nie, stary. Już wystarczy. - Niall wyrwał mu z ręki alkohol i odstawił na bezpieczną odległość z dala od niego.
- No siema! - do klubu wparował.. Louis?
- Cześć, cześć! - odkrzyknęli wszyscy.
- Hej Lizzy. - Uśmiechnął się i poklepał po ramieniu.
- Cześć. - Odpowiedziałam z udawanym uśmiechem.
- Nadal się gniewasz? - zapytał czepialsko, a Niall i Liam nas obserwowali ze zdzwinieniem. Harry natomiast prawie zasnął na blacie.
- Nie. Skądże. - Powiedziałam sarkastycznie.
- Wiem, że mnie lubisz. - Zaśmiał się i położył rękę na ramieniu.
- Nie dotykaj jej! - oho! Harry dał o sobie znać.
- Spokojnie stary. Chodź, zawieziemy cię do domu i pójdziesz spać. - Louis odskoczył od niego, bo ten był gotowy go prawie uderzyć. Irytowało mnie takie zachowanie Harrego.
- Nigdzie sam nie pojadę. - Seplenił. - Niech Lizzy jedzie ze mną. - CO?
- On nie odpuści.. - rzekł Niall i poklepał mnie po ramieniu.
- Jeszcze raz ją któryś dotknie! - krzyknął ponownie wstając z krzesła. Podbiegłam do niego i go przytrzymałam, bo był bliski upadku.
- Spokojnie Harry. Pojadę z tobą i pójdziesz spać. - Wyraźnie go uspokoiłam, bo jego mięśnie rozluźniły się pod wpływem mojego dotyku. Pierszy raz dotknęłam go z własnej woli.
- A ty ze mną. - Powiedział poważny. Chłopcy z tyłu zaśmiali się.
- No... tak. - Także zaśmiałam się i spojrzałam do tyłu dając chłopakom znać, że to był żart. - Więc jedźmy. - Powiedziałam, a Niall i Louis podeszli do niego chwytając za boki dla bezpieczeństwa. Harry stawiał opór lecz złapałam go za rękę i zaprzestał jakimkolwiek gwałtownych ruchów. Wpakowali go do samochodu i Louis wsiadł za kierownicę. Liam siedział z przodu, a ja, Harry i Niall z tyłu. Siedziałam w środku, a Harry miał głowę opartą o moje ramię.
- Chyba zasnął. - zaśmiałam się i spojrzałam w stronę Nialla. Nie ukrywam, że było mi ciężko wykonać jakikolwiek ruch, bo uniemożliwiał mi to Harry.
- To lepiej. Nie będzie gadał żadnych głupot. - Zachichotał, a z nim Liam i Louis.
- Jakich głupot? - zapytałam. Nie byłam w temacie i czułam się niezręcznie.
- No... ymm.. na przykład czasami jak ma za dużo alkoholu we krwi chwali nam się ile dziewczyn w danym miesiącu przeleciał. - Wytłumaczył Niall lekko śmiejąc się. Oh...
- Aha... - powiedziałam zmieszana, ale po chwili zaczęłam się śmiać żeby nie wydać ze swojej miny, że trochę mnie to... zraniło? Harry przekręcił się i zsunął na moje kolana głowę. Zaczęłam chichotać, a ze mną całą reszta.
- Sorry za niego.. - rzekł rozbawiony Niall.
- To nie twoja wina. Żaden człowiek nie panuje nad sobą po takiej dawce alkoholu. - Wytłumaczyłam i rzuciłam w jego stronę lekki uśmiech.
Zatrzymaliśmy się pod bardzo bogatym apartamentem. Cała trójka wysadziła go z samochodu przez co Harry przebudził się. Upewniając się, czy jestem obok zaczął machać ręką w powietrzu.
- Jestem tu. - szepnęłam rozbawiona i chwyciłam jego dłoń. Była taka zimna... Louis wystukał jakiś kod otwierający drzwi i weszliśmy do środka. Całe pomieszczenie było bardzo bogato wyposażone. Na pewno nie dla mnie takie suksusy... wszyscy pracownicy, którzy pracowali w tym hotelu wpatrywali się we mnie wzrokiem pełnym zdziwienia. Zaczęły się od razu szepty, przez co zrobiło się bardzo niezręcznie. Weszliśmy do windy i wysiedliśmy na ostatnim piętrze. Louis zapytał Harrgo gdzie ma klucze, po czym on wygrzebał je z kieszeni właściciela tego mieszkania i przekręcił drzwi. Moim oczom ukazał się przebogady wystrój domu przez co moja szczęka ułożyła się dosłownie w literkę "O". Przeszliśmy od razu do jego sypialni. Miał brązowo-kremowy wystrój. Zdziwiłam się widząc jaki ma porządek. To pewnie zasługa jego sprzątaczki, która musi przychodzić tu codziennie żeby wysprzątać ten syf jaki on narobi.
- To już dojechałeś i wracam do domu. - Wycofałam się, ale on wyrwał się chłopakom i kurczowo zacisnął dłoń na moim nadgarstku.
- Zostań ze mną na noc. - Powiedział błagalnym wzrokiem i patrzył mi głęboko w oczy.

_____________________________________________

Hejka Misiaczki! ;* zapraszam do komentowania! ;*

3 komentarze: